Susan's Powder Shake
taste.look.feeling
niedziela, 29 lipca 2012
środa, 18 lipca 2012
Promod Sale
Witam;)
Z racji tego, że moja kochana fotografka nie ma czasu, a mój aparat przebywa na chwilowej emigracji, postanowiłam zaprezentować wam (zamiast, niestety, stylizacji) wszystko to co ostatnio wyhaczyłam na przecenie w Promodzie! ;-) Jak wiadomo czas wyprzedaży trwa! Należy jednak wykorzystać go mądrze. Pamiętajmy więc o sprawdzaniu z jakiego materiału został wykonany ciuch i przede wszystkim, czy nic w nim nie brakuje. Ja jestem bardzo zadowolona z moich łowów.;p Kupiłam jeden srebrno-złoty sweterek wpisujący się idealnie w nadchodzące jesienne trendy z guziczkową aplikacją na plecach. Nabyłam także ostro pomarańczowy bezrękawnik z kremowymi serduszkami ;) W moje ręce wpadł również brązowy gruby sweter o cięciu żakietu, który ma w sobie dość sporo rdzawej, błyszczącej nici. Na przecenie znalazłam również skórzany pasek (30zł) oraz świetne czerwone, lakierowane buty na wysokim, choć grubym obcasie ze skórzaną wkładką.
Korzystajmy także z przecen monitorując nadchodzące 'must have'. Mimo tego, że po zniżkowych cenach są ubrania z letniej kolekcji, da się wyszukać perełki na jesień. ;)
Mój post ze stylizacjami miejmy nadzieje opublikuję już niebawem.
Z racji tego, że moja kochana fotografka nie ma czasu, a mój aparat przebywa na chwilowej emigracji, postanowiłam zaprezentować wam (zamiast, niestety, stylizacji) wszystko to co ostatnio wyhaczyłam na przecenie w Promodzie! ;-) Jak wiadomo czas wyprzedaży trwa! Należy jednak wykorzystać go mądrze. Pamiętajmy więc o sprawdzaniu z jakiego materiału został wykonany ciuch i przede wszystkim, czy nic w nim nie brakuje. Ja jestem bardzo zadowolona z moich łowów.;p Kupiłam jeden srebrno-złoty sweterek wpisujący się idealnie w nadchodzące jesienne trendy z guziczkową aplikacją na plecach. Nabyłam także ostro pomarańczowy bezrękawnik z kremowymi serduszkami ;) W moje ręce wpadł również brązowy gruby sweter o cięciu żakietu, który ma w sobie dość sporo rdzawej, błyszczącej nici. Na przecenie znalazłam również skórzany pasek (30zł) oraz świetne czerwone, lakierowane buty na wysokim, choć grubym obcasie ze skórzaną wkładką.
Korzystajmy także z przecen monitorując nadchodzące 'must have'. Mimo tego, że po zniżkowych cenach są ubrania z letniej kolekcji, da się wyszukać perełki na jesień. ;)
Mój post ze stylizacjami miejmy nadzieje opublikuję już niebawem.
piątek, 29 czerwca 2012
Brekfast-> light & nutritious
Cześć wszystkim.! :)
Porę śniadania mamy już niestety za sobą. Proponuję jednak przepis na lekką i pożywną owsiankę (250kcal). Płatki owsiane zawierają wiele błonnika, który pozytywnie wpływa na nasze trawienie, dodatkowo na dłuuugo zaspokajają uczucie głodu. Dietetycznie i pysznie? Da się ;-)
Składniki:
150 ml wody
4/5 łyżek płatków owsianych błyskawicznych
pół szklanki mleka 2,0%
garść płatków kukurydzianych
kilka rodzynek, suszonych fig, moreli
kilka suszonych żurawinek
Jak zrobić?:
Do wody wsypujemy płatki owsiane. Gotujemy przez około 2 minuty (aż płatki spęcznieją). Dolewamy mleko i doprowadzamy do wrzenia. Do miseczki wsypujemy resztę składników (płatki kukurydziane, owoce). Wszystko zalewamy gorącą owsianką. Radze poczekać aż wystygnie ;p Pycha!
Smacznego! ;)
Porę śniadania mamy już niestety za sobą. Proponuję jednak przepis na lekką i pożywną owsiankę (250kcal). Płatki owsiane zawierają wiele błonnika, który pozytywnie wpływa na nasze trawienie, dodatkowo na dłuuugo zaspokajają uczucie głodu. Dietetycznie i pysznie? Da się ;-)
Składniki:
150 ml wody
4/5 łyżek płatków owsianych błyskawicznych
pół szklanki mleka 2,0%
garść płatków kukurydzianych
kilka rodzynek, suszonych fig, moreli
kilka suszonych żurawinek
Jak zrobić?:
Do wody wsypujemy płatki owsiane. Gotujemy przez około 2 minuty (aż płatki spęcznieją). Dolewamy mleko i doprowadzamy do wrzenia. Do miseczki wsypujemy resztę składników (płatki kukurydziane, owoce). Wszystko zalewamy gorącą owsianką. Radze poczekać aż wystygnie ;p Pycha!
Smacznego! ;)
Cóctel de Pastel z mocną nutą
Witam ;-)
Oto zapowiedź mojego kolejnego już posta. Zdecydowałam się na parę pastelowych stylizacji, które niedługo wam zaprezentuję. Będzie trochę ciuchów z wyprzedaży i parę ciuszków z second-handów. Może postawię na świeże akcenty pin-up ;)
Ze względu na to, że na wybiegach wiosna 2012 pojawiały się bardzo często trendy szalonych lat 60, pokażę kilka stylizacji na kreacje gwiazd tamtego okresu. Audrey Hepburn, Jane Fonda, Bridget Bardot..? Kto wie...?
Do kremowych, beżowych, cielistych i piaskowych zastawień proponuję mocne pastele w postaci paznokci i dodatków.
A oto parę pasteli z wybiegów ;)
Ostatnie dwa zdjęcia nie są niestety mojego autorstwa, pochodzą ze strony: http://lamode.info/
Oto zapowiedź mojego kolejnego już posta. Zdecydowałam się na parę pastelowych stylizacji, które niedługo wam zaprezentuję. Będzie trochę ciuchów z wyprzedaży i parę ciuszków z second-handów. Może postawię na świeże akcenty pin-up ;)
Ze względu na to, że na wybiegach wiosna 2012 pojawiały się bardzo często trendy szalonych lat 60, pokażę kilka stylizacji na kreacje gwiazd tamtego okresu. Audrey Hepburn, Jane Fonda, Bridget Bardot..? Kto wie...?
Do kremowych, beżowych, cielistych i piaskowych zastawień proponuję mocne pastele w postaci paznokci i dodatków.
A oto parę pasteli z wybiegów ;)
Givenchy wiosna lato 2012
Chloé wiosna lato 2012
Ostatnie dwa zdjęcia nie są niestety mojego autorstwa, pochodzą ze strony: http://lamode.info/
niedziela, 24 czerwca 2012
Italiano...!
„Włoska pogoda”
Neapolu mafia kupuje w Mediolanie
Zatapia zęby w kruchym cieście pizzy
Nawija na widelec kolorowe nitki spaghetti
Targu smaku dobija toskańska winiarnia
Nie postny likierek w naparstku
Po łyku już to wiesz
Z nimi nie wygrasz
Bezwzględni smaku kreatorzy
Niby podświadomie, lecz to fakt
Ustawili twoje popołudnie
Bez Twojej wiedzy
A ich ingerencji
Pewny jesteś, że wrócisz
Dla takiej pogody warto.
Spaghetti po bolońsku (2 osoby)
Składniki:
200 gram
makaronu spaghetti
100 gram
mielonej wieprzowiny lub indyka
Puszka pomidorów bez skórki
Duża łyżka oliwy z oliwek
Oregano
Bazylia
Sól
Pieprz
Liść laurowy
Ząbek czosnku
Cebula
Czerwona fasolka z puszki (opcjonalnie)
1 torebka sosu do spaghetti po bolońsku
Makaron:
Do 2
litrów wrzącej osolonej wody z dodatkiem kilku kropel
oliwy, dodajemy spaghetti, gotujemy na
al dente, od czasu do czasu mieszając.
Makaron odcedzamy i przelewamy zimną wodą, aby się nie posklejał.
Sos:
Na rozgrzaną oliwę z oliwek wrzucamy mięso i smażymy przez
około 8 minut. Następnie dolewamy szklankę wody, wsypujemy proszek z torebki i
dusimy na wolnym ogniu przez około 10 minut. W osobnym naczyniu podgrzewamy
pomidory razem z ząbkiem czosnku, oregano, bazylią, solą i pieprzem oraz
odrobiną wody. Po około 7 minutach, całość miksujemy blenderem. Na osobnej
patelni smażymy cebulę na złoty kolor. Do mięsa dorzucamy pomidorowy mus oraz
cebulę. Dodajemy liść laurowy i dusimy przez 5 minut. Na koniec możemy dorzucić
garść czerwonej fasolki.
Można podawać z tartym parmezanem lub polskimi specjałami
(tudzież szczypiorek <3).
Smacznego!:)
sobota, 23 czerwca 2012
"Wypłynęła oliwa"
Dzisiejsza popołudnie zaowocowało sesją zdjęciową i świeżutkim opowiadaniem. Autorką zdjęć jest moja przyjaciółka Klaudia <= świetna fotografka i niezaprzeczalna artystka. Mam nadzieje, że wkrótce zostanie moją wspólniczką w blogowaniu.
Enjoy!
Restauracja „Sopa
blanca” była jedną z najlepszych w Krakowie. Rodzinny sobotni obiad przebiegał
według planu. Na początek szaszłyki z krewetkami, potem gazpacho, finał
idealnie zdefiniowała fideuà .
Pomimo tego, hiszpańskie popołudnie Anity nie przebiegało spokojnie. W głowie
ciągle miała słowa najlepszej przyjaciółki: „Oni wszyscy coś udają. Coś mają do
ukrycia, mówię Ci. Ten wyjazd to jakaś podpucha.”. Świdrowała pustym wzrokiem
talerz widelcem wytyczając okrąg w cieniutkich, żółtych makaronikach. Była
głucha na sielankową rozmówkę swojej familii. Przed deserem podziękowała
i
wykręcając się kolosalną ilością prac domowych, ruszyła spacerkiem do
mieszkania. W milczeniu mijała witryny sklepów, zerkając co chwila na swoje
odbicie. Miała na sobie jasne, cieniowane dżinsy i mięciutki sweterek w odcieniu grynszpanu. Czarne baletki z odznaczonym czubkiem dawały wygodę podczas drogi. Pogoda była czerwcowa. Promienie słońca lekko raziły w oczy, a swobodny wiaterek muskał jej brzoskwiniowe policzki.
Szła tak rozmyślając o tajemniczym zachowaniu rodziny. Nic jej się nie
układało. Każdy z puzzli był innym fragmentem obrazka przedstawiającego
wydarzenia ostatnich dni.
Wreszcie dotarła do
budynku. Wsiadła do dużej windy i wyjechała na 3 piętro. W mieszkaniu przywitał
ją Richard, rudy kociak, którego miesiąc temu wyciągnęła ze schroniska. Anita
przykucnęła i wzięła go po brodę szepcząc: „Może ty mi powiesz o co tu chodzi?
Przecież ty wszystko widzisz…” Kot zamruczał, polizał wysadzany cyrkoniami
pierścionek właścicielki i wymownie spojrzał w kierunku lodówki. Anita już
podnosiła się, aby spełnić zachcianki futrzaka, gdy nagle dostrzegła, że spod
szafki na buty wystaje fiołkowa koperta. Nie zastanawiając się wiele, Anita
roztargała paznokciem dekoracyjny papier. Bez wahania wysunęła zawartość.
Koperta kryła zaproszenie na ślub. Misternie wykonany komiczny rysunek,
przedstawiający pana młodego z różą w zębach, mówił sam za siebie. Ale skąd tu
to zaproszenie…? Kto mógł w najbliższym czasie…O nie… To nie może być… Jak to
możliwe?
Pierwszą fazę szoku, jakiego doznała Anita przerwało głośne,
wręcz natrętne pukanie do drzwi…
A oto jak ja widzę stylizację Anity.
Spodnie - Stradivarius
Sweterek - Mango
Pasek - Bershka
Buty - Gas
Bransoletka - Oriflame (charmsy - Carry)
piątek, 22 czerwca 2012
Witam!
Początki... Platon miał na ten temat jeden mało odkrywczy pogląd: "Najważniejszy w każdym działaniu jest początek." Narodziny bloga to jednak nie lada wyzwanie. Można wprowadzić prosto i zwięźle, można opowiedzieć całą genezę pomysłu. Skłonię się ku pierwszej opcji.
Od pewnego czasu borykam się z dylematem. Gdzie prezentować swoje prace? Kupiłam podręcznik do rysunku żurnalowego. Szkicuję, szyję i stylizuje. Jestem amatorką, ale spróbować muszę. Niegdyś pisałam... Eseje, wiersze, felietony. Nie okrywając się fałszywą skromnością, muszę przyznać, że to całkiem opłacalna branża. Codzienność podsunęła mi nowe hobby. Moda i wszystko co z nią związane. Ulegając szafiarskim schematom postanowiłam założyć bloga w kategoriach: moda, projekty, kuchnia. Wszystko to mam zamiar ubogacać swoimi tekstami (opowiadania, wiersze, felietony), miejmy nadzieje nie nudząc nikogo moim piórem. Może dobrze to odbierzecie. Miłego czytania. :-)
Początki... Platon miał na ten temat jeden mało odkrywczy pogląd: "Najważniejszy w każdym działaniu jest początek." Narodziny bloga to jednak nie lada wyzwanie. Można wprowadzić prosto i zwięźle, można opowiedzieć całą genezę pomysłu. Skłonię się ku pierwszej opcji.
Od pewnego czasu borykam się z dylematem. Gdzie prezentować swoje prace? Kupiłam podręcznik do rysunku żurnalowego. Szkicuję, szyję i stylizuje. Jestem amatorką, ale spróbować muszę. Niegdyś pisałam... Eseje, wiersze, felietony. Nie okrywając się fałszywą skromnością, muszę przyznać, że to całkiem opłacalna branża. Codzienność podsunęła mi nowe hobby. Moda i wszystko co z nią związane. Ulegając szafiarskim schematom postanowiłam założyć bloga w kategoriach: moda, projekty, kuchnia. Wszystko to mam zamiar ubogacać swoimi tekstami (opowiadania, wiersze, felietony), miejmy nadzieje nie nudząc nikogo moim piórem. Może dobrze to odbierzecie. Miłego czytania. :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)